Jadę nocą na Mazurach 2 - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk.
Ta niezwykła aranżacja wprowadza prawdziwe światło w szarość codzienności. Zobacz, co dobrego może wyniknąć z połączenia jazzu i modlitwy. Takiego wykonania różańca jeszcze nie słyszałeś. Kompozytorem kolejnych części "Śpiewanego różańca" jest Mateusz Banasiuk - reżyser dźwięku, producent i dyrygent scholi DA DĄB. Inspiracją tego jazzowego wykonania były Tajemnice Światła. "Kwartet jazzowy to pomysł dosyć nietypowy na modlitwę, jednakże wprowadzający niesamowicie intymny klimat, który przejawia się w bardzo precyzyjnym traktowaniu tekstu oraz melodii przez wokalistkę, rytmicznej współpracy perkusji i basu oraz wypełniającej to wszystko harmonii fortepianu. Ten zestaw nieprzypadkowych ludzi naturalnie spowodował stworzenie pewnego rodzaju opowieści, która ma przybliżyć do lepszego przeżycia tych tajemnic" - mówi o utworze Mateusz Banasiuk i zaznacza, że to właśnie intymność jest motywem całości tego wykonania. "Bardzo lubię modlić się bez słów, np. grając na fortepianie i oddając w kolejnych ciągach harmonicznych to, co czuję i co mogę ofiarować. Dzięki temu, że mogłem popracować trochę przy produkcji muzycznej Różańca Śpiewanego, wróciłem z chęcią do tradycyjnych modlitw, które z jakiegoś powodu sprawdziły się przez ponad 1800 lat. Cieszy mnie to, że powstaje coraz więcej inicjatyw, które pozwalają na przebywanie w sacrum podczas codziennej pogoni z czasem, a które pozwalają odkryć na nowo tradycyjne modlitwy o których, wydaje mi się, coraz częściej zapominamy" - dodaje kompozytor "Śpiewanego różańca". Zapraszamy was do wspólnej modlitwy i odkrywania na nowo różańca. Aranżacje inspirowane kolejnymi częściami znajdziecie w materiałach poniżej: 1. Tajemnice Bolesne Tworzymy dla Ciebie Tu możesz nas wesprzeć.
Z babcią słodkie tajemnice bez wątpienia warto mieć… Gdy masz szlaban na słodycze, ciastkiem poratuje cię! Ciepłym szalem opatuli, bajek chyba zna ze sto… A gdy trzeba, to przytuli i przegoni łzy – a sio! Ref. Z babcią cudnie mija czas… Przy niej troski idą w las! W kuchni rządzi niczym szef, na niejadków marszczy brew!
Co zrobić z babcią? - do Forum Kobiet To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 13 ] 1 2018-06-27 15:09:53 imieslow Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-10-16 Posty: 281 Temat: Co zrobić z babcią? babcia (70+) od wielu lat sobie po kryjomu popijała. Wydało się, kiedy miała po jakiejś zakrapianej suto imprezie wypadek, rozcięła głowę, miała założone szwy. W szpitalu odwiedziła ją kumpela od "kielicha" i dziadek wyciągnął od niej taką szokującą informację. Dziadek nadal pracuje, dorabia do emerytury, nigdy nie lubił bezczynności, więc nie wiedział za bardzo jak babcia spędza wolny czas, poza tym wszystko zawsze było ugotowane, posprzątane a ona do jego powrotu zdążyła zawsze wytrzeźwieć. Ale nie w tym problem. Dziadek od jakiegoś czasu przeżywa piekło w związku z jej zachowaniem i dopiero ostatnio się przyznał, co ona wyprawia. Babcia ma coś w postaci psychozy maniakanlnej, ubzdurała sobie, że dziadek (80+) ma kochankę. Nawet tę kochankę "namierzyła", śledziła ją, zrobiła awanturę niewinnej kobiecie nie raz i nie dwa. W efekcie czeka na nią sprawa w sądzie. Dziadek był z nią u psychologa i psychiatry, dostała leki, ale ich nie bierze, bo twierdzi, że dziadek ma układ z psychiatrą i chcą ją wykończyć. Znalazła leki dziadka na prostatę i zadzwoniła zaraz do rodziców, że to leki na potencję. Nachodzi dziadka w miejscu pracy, śledzi go. Jak jest w domu, to non stop krzyczy, wyzywa dziadka, rzuca w niego przedmiotami, kilka razy groziła mu nożem. Dziadek jest ledwo żywy. Rodzice zaproponowali mu przeprowadzkę do siebie, ale mieszkają 300 km od dziadków a on nie chce opuszczać babci, on chce jej pomóc, pytanie tylko jak? Policja powiedziała, że to nie jest ich sprawa, lekarz nie ma obowiązku zmusić do przyjmowania leków - co tu zrobić w takiej sytuacji? 2 Odpowiedź przez gojka102 2018-06-27 15:21:05 gojka102 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-28 Posty: 8,611 Wiek: 30+(dokładnie nie pamiętam:)) Odp: Co zrobić z babcią? imieslow napisał/a: babcia (70+) od wielu lat sobie po kryjomu popijała. Wydało się, kiedy miała po jakiejś zakrapianej suto imprezie wypadek, rozcięła głowę, miała założone szwy. W szpitalu odwiedziła ją kumpela od "kielicha" i dziadek wyciągnął od niej taką szokującą informację. Dziadek nadal pracuje, dorabia do emerytury, nigdy nie lubił bezczynności, więc nie wiedział za bardzo jak babcia spędza wolny czas, poza tym wszystko zawsze było ugotowane, posprzątane a ona do jego powrotu zdążyła zawsze wytrzeźwieć. Ale nie w tym problem. Dziadek od jakiegoś czasu przeżywa piekło w związku z jej zachowaniem i dopiero ostatnio się przyznał, co ona wyprawia. Babcia ma coś w postaci psychozy maniakanlnej, ubzdurała sobie, że dziadek (80+) ma kochankę. Nawet tę kochankę "namierzyła", śledziła ją, zrobiła awanturę niewinnej kobiecie nie raz i nie dwa. W efekcie czeka na nią sprawa w sądzie. Dziadek był z nią u psychologa i psychiatry, dostała leki, ale ich nie bierze, bo twierdzi, że dziadek ma układ z psychiatrą i chcą ją wykończyć. Znalazła leki dziadka na prostatę i zadzwoniła zaraz do rodziców, że to leki na potencję. Nachodzi dziadka w miejscu pracy, śledzi go. Jak jest w domu, to non stop krzyczy, wyzywa dziadka, rzuca w niego przedmiotami, kilka razy groziła mu nożem. Dziadek jest ledwo żywy. Rodzice zaproponowali mu przeprowadzkę do siebie, ale mieszkają 300 km od dziadków a on nie chce opuszczać babci, on chce jej pomóc, pytanie tylko jak? Policja powiedziała, że to nie jest ich sprawa, lekarz nie ma obowiązku zmusić do przyjmowania leków - co tu zrobić w takiej sytuacji?Postarać się o ubezwłasnowolnienie uzależniona od alko więc nie będzie można podawać w posiłkach/napojach tylko MUSI być w domu osoba,która tego rodzice powinni zająć się nie tylko dziadkiem ale też i babcią. Tylko czasem wśród mroku,straszy i krąży wokół zamyślony marabut, w lepkich błotach błądzący ptakLecz dzień lęki wymiecie,wiec spokojnie możecie drzwiami trzasnąć i zasnąć gdy "dobranoc" powiemy wam 3 Odpowiedź przez imieslow 2018-06-27 15:41:32 imieslow Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-10-16 Posty: 281 Odp: Co zrobić z babcią? gojka102 napisał/a:imieslow napisał/a: babcia (70+) od wielu lat sobie po kryjomu popijała. Wydało się, kiedy miała po jakiejś zakrapianej suto imprezie wypadek, rozcięła głowę, miała założone szwy. W szpitalu odwiedziła ją kumpela od "kielicha" i dziadek wyciągnął od niej taką szokującą informację. Dziadek nadal pracuje, dorabia do emerytury, nigdy nie lubił bezczynności, więc nie wiedział za bardzo jak babcia spędza wolny czas, poza tym wszystko zawsze było ugotowane, posprzątane a ona do jego powrotu zdążyła zawsze wytrzeźwieć. Ale nie w tym problem. Dziadek od jakiegoś czasu przeżywa piekło w związku z jej zachowaniem i dopiero ostatnio się przyznał, co ona wyprawia. Babcia ma coś w postaci psychozy maniakanlnej, ubzdurała sobie, że dziadek (80+) ma kochankę. Nawet tę kochankę "namierzyła", śledziła ją, zrobiła awanturę niewinnej kobiecie nie raz i nie dwa. W efekcie czeka na nią sprawa w sądzie. Dziadek był z nią u psychologa i psychiatry, dostała leki, ale ich nie bierze, bo twierdzi, że dziadek ma układ z psychiatrą i chcą ją wykończyć. Znalazła leki dziadka na prostatę i zadzwoniła zaraz do rodziców, że to leki na potencję. Nachodzi dziadka w miejscu pracy, śledzi go. Jak jest w domu, to non stop krzyczy, wyzywa dziadka, rzuca w niego przedmiotami, kilka razy groziła mu nożem. Dziadek jest ledwo żywy. Rodzice zaproponowali mu przeprowadzkę do siebie, ale mieszkają 300 km od dziadków a on nie chce opuszczać babci, on chce jej pomóc, pytanie tylko jak? Policja powiedziała, że to nie jest ich sprawa, lekarz nie ma obowiązku zmusić do przyjmowania leków - co tu zrobić w takiej sytuacji?Postarać się o ubezwłasnowolnienie uzależniona od alko więc nie będzie można podawać w posiłkach/napojach tylko MUSI być w domu osoba,która tego rodzice powinni zająć się nie tylko dziadkiem ale też i za odpowiedź. Ubezwłasnowolnienie raczej tutaj nic nie pomoże, bo babcia oprócz tego żyje w miarę normalnie, płaci rachunki, nie zaciąga kredytów, itd. 4 Odpowiedź przez Nirvanka87 2018-06-27 20:27:08 Nirvanka87 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-20 Posty: 4,049 Odp: Co zrobić z babcią? To zalezy co stwierdzi psychiatra do ubezwłasnowolnienia i tak jest potrzebna jego opinia. Możecie się skontaktować z jej psychiatrą i dopytać, jak on to widzi, aczkolwiek przy rozprawie i tak jest oddelegowany psychiatra "sądowy" i to jego opinia się liczy Odrodziłam się na nowo, miałam duszę kryształowąLecz znów, i znów i znów kolorów szukam 5 Odpowiedź przez Pokręcona Owieczka 2018-06-29 11:11:18 Pokręcona Owieczka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-25 Posty: 2,713 Wiek: 40- Odp: Co zrobić z babcią?A nie jest tak, że jeśli chory odmawia leczenia, ale stwarza zagrożenie ( dla siebie lub innych), to można go zamknąć w szpitalu? Wg mnie, Babcia nie panuje nad swoimi myślami, zachowaniami, jest zaburzona i uzależniona, więc może tylko takie rozwiązanie wchodzi w grę? Nie jest to miłe, na pewno ciężkie dla dziadka, ale pomocne dla Babci. 6 Odpowiedź przez _v_ 2018-06-29 11:32:25 _v_ Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-05 Posty: 6,036 Odp: Co zrobić z babcią? Pokręcona Owieczka napisał/a:A nie jest tak, że jeśli chory odmawia leczenia, ale stwarza zagrożenie ( dla siebie lub innych), to można go zamknąć w szpitalu? Wg mnie, Babcia nie panuje nad swoimi myślami, zachowaniami, jest zaburzona i uzależniona, więc może tylko takie rozwiązanie wchodzi w grę? Nie jest to miłe, na pewno ciężkie dla dziadka, ale pomocne dla mam nadzieje ze nie jestinaczej by kazdego mozna bylo zglaszac do ubezwlasnowolnienia czy szpitala 7 Odpowiedź przez Pokręcona Owieczka 2018-06-29 11:36:06 Pokręcona Owieczka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-25 Posty: 2,713 Wiek: 40- Odp: Co zrobić z babcią? _v_ napisał/a:no mam nadzieje ze nie jestinaczej by kazdego mozna bylo zglaszac do ubezwlasnowolnienia czy szpitalaChyba wiadomo, że nie chodzi o każdego, ale może i powinno się zamykać ludzi, którzy atakują innych nożem, bo to nie jest się chronić chorych przed samych sobą i ich bliskich. Skoro Babcia nie chce dobrowolnie się leczyć, a są do tego przesłanki, psychiatra ma prawo wystawić skierowanie do szpitala. 8 Odpowiedź przez 2018-06-30 16:23:28 Gość Netkobiet Odp: Co zrobić z babcią? imieslow napisał/a:ubzdurała sobie, że dziadek (80+) ma i co w tym dziwnego? imieslow napisał/a:Nachodzi dziadka w miejscu pracyJakos posiadanie miejsca pracy w wieku 80+ Cie nie widocznie chlop ma konskie zdrowie, to i kochanke obrobi... 9 Odpowiedź przez josz 2018-06-30 19:30:40 josz Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-12-14 Posty: 4,533 Odp: Co zrobić z babcią? Pokręcona Owieczka napisał/a:_v_ napisał/a:no mam nadzieje ze nie jestinaczej by kazdego mozna bylo zglaszac do ubezwlasnowolnienia czy szpitalaChyba wiadomo, że nie chodzi o każdego, ale może i powinno się zamykać ludzi, którzy atakują innych nożem, bo to nie jest się chronić chorych przed samych sobą i ich bliskich. Skoro Babcia nie chce dobrowolnie się leczyć, a są do tego przesłanki, psychiatra ma prawo wystawić skierowanie do tak nie działa, psychiatra, żeby wystawić skierowanie do szpitala, musi mieć kontakt z pacjentem, a to, czy pacjent zechce udać się do lekarza, a tymbardziej hospitalizować, to już zupełnie inna kwestia (najczęściej nie chce).Generalnie, ludzie cierpiący na zaburzenia psychiczne, nigdy nie przyznają się do tego, uważają, że akurat oni są najzupełniej "normalni", problem mają inni, z lekarzami proces o ubezwłasnowolnienie jest długi i niełatwy, to jedynym sposobem na umieszczenie chorego w szpitalu (i to bezpośrednio, bez skierowania) jest wezwanie policji w skrajnych sytuacjach, a taką jest właśnie delikatnie mówiąc, nieracjonalne zachowanie i wynikające z tego zagrożenie dla samego chorego, lub innych ludzi np. grożenie nożem, czy próba autora, powinien wezwać policję, następnie policja wzywa pogotowie i taka osoba jest kierowana prosto do szpitala psychiatrycznego (niestety, wbrew woli chorego), a tam jest szansa, że postawią pacjenta na o tym na podstawie wydarzeń w rodzinie mojego męża, gdzie jest osoba, która mniej więcej raz na kilkanaście lat (zdarzyło się trzy razy) ma nawrót schizofrenii?, w każdym razie odpływała zupełnie, nie mając świadomości tego, co robi. Ostatnim razem prawie się zaglodziła (mieszka samotnie). W szpitalu w ciągu 4 - 8 tygodni odzyskiwała świadomość, po czym funkcjonuje normalnie. Szkoda tylko, że po jakimś czasie przestaje korzystać z wizyt u psychiatry i brać leki, nie ma jej kto przypilnować i zmobilizować. 10 Odpowiedź przez _v_ 2018-06-30 23:09:32 _v_ Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-05 Posty: 6,036 Odp: Co zrobić z babcią? josz napisał/a:Pokręcona Owieczka napisał/a:_v_ napisał/a:no mam nadzieje ze nie jestinaczej by kazdego mozna bylo zglaszac do ubezwlasnowolnienia czy szpitalaChyba wiadomo, że nie chodzi o każdego, ale może i powinno się zamykać ludzi, którzy atakują innych nożem, bo to nie jest się chronić chorych przed samych sobą i ich bliskich. Skoro Babcia nie chce dobrowolnie się leczyć, a są do tego przesłanki, psychiatra ma prawo wystawić skierowanie do tak nie działa, psychiatra, żeby wystawić skierowanie do szpitala, musi mieć kontakt z pacjentem, a to, czy pacjent zechce udać się do lekarza, a tymbardziej hospitalizować, to już zupełnie inna kwestia (najczęściej nie chce).Generalnie, ludzie cierpiący na zaburzenia psychiczne, nigdy nie przyznają się do tego, uważają, że akurat oni są najzupełniej "normalni", problem mają inni, z lekarzami proces o ubezwłasnowolnienie jest długi i niełatwy, to jedynym sposobem na umieszczenie chorego w szpitalu (i to bezpośrednio, bez skierowania) jest wezwanie policji w skrajnych sytuacjach, a taką jest właśnie delikatnie mówiąc, nieracjonalne zachowanie i wynikające z tego zagrożenie dla samego chorego, lub innych ludzi np. grożenie nożem, czy próba autora, powinien wezwać policję, następnie policja wzywa pogotowie i taka osoba jest kierowana prosto do szpitala psychiatrycznego (niestety, wbrew woli chorego), a tam jest szansa, że postawią pacjenta na o tym na podstawie wydarzeń w rodzinie mojego męża, gdzie jest osoba, która mniej więcej raz na kilkanaście lat (zdarzyło się trzy razy) ma nawrót schizofrenii?, w każdym razie odpływała zupełnie, nie mając świadomości tego, co robi. Ostatnim razem prawie się zaglodziła (mieszka samotnie). W szpitalu w ciągu 4 - 8 tygodni odzyskiwała świadomość, po czym funkcjonuje normalnie. Szkoda tylko, że po jakimś czasie przestaje korzystać z wizyt u psychiatry i brać leki, nie ma jej kto przypilnować i o definicję nieracjonalnego zachowaniaczy onr-owcy zachowuja sie racjonalnie? czy Krystyna Pawłowicz zachowuje sie racjonalnie? albo korwin-mikke?dla mnie nie i powinno sie ich czym prędzej odizolowac od zdrowej tkanki 11 Odpowiedź przez josz 2018-07-01 17:32:04 josz Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-12-14 Posty: 4,533 Odp: Co zrobić z babcią? _v_ napisał/a:poproszę o definicję nieracjonalnego zachowaniaczy onr-owcy zachowuja sie racjonalnie? czy Krystyna Pawłowicz zachowuje sie racjonalnie? albo korwin-mikke?dla mnie nie i powinno sie ich czym prędzej odizolowac od zdrowej tkankiNapisałam "delikatnie mówiąc, nieracjonalne zachowanie", czyli np. w/w opisywanym przypadku grożenie mężowi nożem, zwłaszcza, gdy wcześniej takie zachowanie nie występowało. Pisząc "nieracjonalne" miałam na myśli dziwne, odbiegające od wcześniejszych, zachowanie osób w swoim wątku jest zaniepokojona zachowaniem babci, bo jak sama pisze, taka sytuacja trwa od pewnego czasu, czyli raczej nie wynika z agresywnego charakteru o której wspomniałam w poprzednim poście też zachowywała się dziwnie, nieracjonalnie, inaczej niż zwyklle (nie będe opisywała szczegółów), po wyleczeniu nie pamietała nic z tego z robiła i szukaj więc dziury w całym, bo ja piszę o osobach chorych i problemach z jakimi spotykają się ich rodziny nie znajdując możliwości pomocy choremu i samym w jaki można umieścić chorego w szpitalu podpowiedził komuś z rodziny męża sam ratownik medyczny i nie chodziło nikomu o próbę ubezwłasnowolnienia, tylko o wymuszenie (niestety) leczenia, do czego doszło z pozytywnym skutkiem (na kilkanaście lat, do momentu kolejnego nawrotu). 12 Odpowiedź przez Pokręcona Owieczka 2018-07-01 17:37:48 Pokręcona Owieczka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-25 Posty: 2,713 Wiek: 40- Odp: Co zrobić z babcią? josz napisał/a:Sposób, w jaki można umieścić chorego w szpitalu podpowiedził komuś z rodziny męża sam ratownik medyczny i nie chodziło nikomu o próbę ubezwłasnowolnienia, tylko o wymuszenie (niestety) leczenia, do czego doszło z pozytywnym skutkiem (na kilkanaście lat, do momentu kolejnego nawrotu).Mi to powiedziała psychiatra mojego byłego męża. Tym bardziej, że z jednego szpitala wypisał się na własne żądanie, przed postawieniem diagnozy. Trzeba być bardzo silnym człowiekiem, by wytrzymać taki terror psychiczny. Dziadkowi Autorki przydałaby się opieka psychologiczna a Babci próbować tłumaczyć, że te zachowania mogą być wynikiem choroby. 13 Odpowiedź przez josz 2018-07-01 18:50:42 josz Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-12-14 Posty: 4,533 Odp: Co zrobić z babcią? Pokręcona Owieczka napisał/a:josz napisał/a:Sposób, w jaki można umieścić chorego w szpitalu podpowiedził komuś z rodziny męża sam ratownik medyczny i nie chodziło nikomu o próbę ubezwłasnowolnienia, tylko o wymuszenie (niestety) leczenia, do czego doszło z pozytywnym skutkiem (na kilkanaście lat, do momentu kolejnego nawrotu).Mi to powiedziała psychiatra mojego byłego męża. Tym bardziej, że z jednego szpitala wypisał się na własne żądanie, przed postawieniem diagnozy. Trzeba być bardzo silnym człowiekiem, by wytrzymać taki terror psychiczny. Dziadkowi Autorki przydałaby się opieka psychologiczna a Babci próbować tłumaczyć, że te zachowania mogą być wynikiem o której piszę, była w takim stanie, że w czasie przyjęcia do szpitala, chyba była czasowo ubezwłasnowolniona (nie znam szczegółów), bo nie mogła wypisać się na własne żądanie. Została odebrana przez członka rodziny, gdy lekarz stwierdził zakończenie leczenia, a i tak było trudno zmusić ja póżniej do systematycznych wizyt kontrolnych i brania pierwszym razem ten stan trwał kilka m-cy! Rodzina była bezradna, więc w końcu z wielkim bólem zdecydowała się na radykalne kroki, a gdy chorego siłą zabierało pogotowie, usłyszeli "jak mogliście mi to zrobić?". Oni po prostu płakali, a szczególnie ciężko przeżył ten moment stary ojciec chorego. Oczywiście po powrocie ze szpitala, chory niczego nie pamiętał. Posty [ 13 ] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Zobacz popularne tematy : Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności © 2007-2021
Piosenka dla babci i dziadkaz babcią słodkie tajemnice bez wątpienia warto mieć zyczenia dla szefa i szefowei za prace; impossible dream; heaven shall burn; purfect; uuu aaa i wanna be with you; 12 rapostow; Panda Oro; dalabym ci dała; Aaa były sobi kpty dwa; widz chopie e masz spine o to kto ma haj
zapytał(a) o 19:51 Dlaczego moja babcia jest taka złośliwa do mnie? Więc. Mieszkam w domu z dziadkami, rodzicami i nas w szkole 3 razy w tyg. (we wtorek, środę i piątek) są rozdawane mleka, takie po 250 ml. Dla każdego jest po 1., a ponieważ dużo osób (ok. 10 na 26) z klasy nie lubi tego mleka, zazwyczaj mleko to zostaje. Chłopacy zazwyczaj biorą po 2-3 mleka. Ja, jak zostaje to także biorę. W piątek przyniosłam do domu aż 6 mlek. Nikt nie brał, więc wzięłam. Pani z resztą mówiła, że jeśli mleko zostanie to mamy je wziąć. Mleka raptem nie wypiłam w domu, ponieważ nie miałam ochoty. Lubię pichcić w kuchni, dlatego postanowiłam że dziś zrobię pyszny deser na zimno. W składnikach było 2 litry mleka. Zabrakło mi 0,5 litra, więc postanowiłam dolać troszkę (około 3 łyżki) wody. Poszłam na górę po przepis, a babcia siedziała w kuchni. Gdy wróciłam, sama babcia pochwaliła mi się że wzięła sobie jeden kartonik mleka. A przecież tyle razy jej mówiłam, żeby nie brała, żeby się pytała. To ona powiedziała, że i tak bym tego mleka nie zużyła. Jeszcze kłamała, że nigdy wcześniej nie brała mleka, które ja przynosiłam. A wiem że było to wiele razy, tylko już nic nie mówiłam, żeby nie było. Rządzi się, jak nie wiem co. Jak jej tłumaczyłam, żeby mi się pytała, to ona powiedziała do mnie: "zamknij pysk". Hmm.. w sumie to ona mówi do mnie tak codziennie. Poszłam do mamy. Mama też za bardzo nie lubi babci (ta babcia jest mamą mojego taty). Powiedziała, że babcia już też kilka razy się rządziła nie swoimi rzeczami, w ogóle się nie pytała ani nie nic. Mama nie będzie się przecież stawiać na babcię. Co robić? Jak reagować? To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź blocked odpowiedział(a) o 20:20: Nie popieram odpowiedzi osoby wyżej. Każdy wie, że osoby starsze, jak Twoja babcia, są bardziej nerwowe i należy to zaakceptować oraz próbować zrozumieć, dlaczego tak się zachowują. Kochaj babcię, doceniaj, że ją masz, bo przyjdzie dzień, w którym jej zabraknie i wtedy będziesz miała wyrzuty sumienia. Więc korzystaj z każdej chwili spędzonej z nią. Ja też ostatnio zmieniłam podejście do moich dziadków. Powodzenia :) Odpowiedzi może twoja babcia jest nerwowa po prostu łatwo się denerwuje szkoda tracić czasu na twoją babcię i jej tłumaczenie żeby się pytała po prostu ją ignoruj może po kilku dniach jak nie będziesz się do niej odzywać to cię przeprosi , a i jak przyniesiesz mleko schowaj je przed nią w końcu to twój dom . blocked odpowiedział(a) o 20:08 Musisz też spróbować ją zrozumieć, w końcu to już starsza osoba. Porozmawiaj z nią o tym. Tak sobie teraz myślę, że skoro Twoja mama też jej nie lubi to może to ma coś z tym wspólnego. ps. w szkole też dostaje mleka. :D i też chyba w te dni, ale nie jestem pewna :] A więc babcie juz takie sa:) musisz byc opanowana. nie możesz dać sie jej sprowokowac zeby doszlo do jakiejs kłótni. Wiem że bedzie cięzko ale na pewno sie tak da (ja z moja babcia tez zyje nie najlepiej) ale wiem ze czym bardziej ja jestem spokojna i opanowana i widzi ze mnie nie moze wkurzyc to tym bardziej ona sama siebie tym wkurza he he:) nie ładnie ze tak sie do ciebie odzywa :( odpowiedz jej jak ona by sie czuła gdyby jej babcia by jej tak powiedziała i ze brakuje jej słów skoro takich uzywa ze nie zna innych np. grzeczniejszych lub bardziej mądrzejszy. Spewnością uwaza sie za najmądrzejsza od was wiec jaje tak powiec. moze to cos da:) Najlepiej też na nią jedź jak ona do ciebie zamknij ryj to ty do niej też to działa też się kiedyś męczyłem Uważasz, że ktoś się myli? lub
z babcią słodkie tajemnice bez wątpienia warto miećdzien babci i dziadka piosenka; niedaleko od trencina żyła sobie katerina; dawid podsiadło wirus; krzycz ptaki na spotkanie dnia co nowego dzie dl; Watacha podsiadlo organek; do kołyski-dzżem; Wpisz szukany tekst lub artystę; Eratox w sercu zamnieszkaj; dziś już nie ważne nasze
Sklep Książki Literatura obyczajowa Romans Dziewczyna ze sklepu z kapeluszami (okładka miękka) Wydawnictwo: Między Słowami Data premiery: 2018-04-04 Liczba stron: 528 Wszystkie formaty i wydania (1): Cena: Opis Opis Ile tajemnic jest w stanie ukryć jedno serce i jedna rodzina? Kamelia wraz z babcią prowadzą w Krakowie rodzinne atelier z kapeluszami. Pewnego dnia w salonie pojawia się przystojny dziennikarz, zainteresowany stuletnią historią tego miejsca. Jego pytania dotykają jednak spraw, o których starsza pani wyraźnie nie chce mówić. Kilka dni później Kamelia otrzymuje od babci broszkę z zagadkową inskrypcją. Czuje, że prezent ten może mieć związek z rodzinną tajemnicą sprzed lat. Dziewczyna za wszelką cenę chce ją odkryć. Tymczasem dziennikarz zaczyna być bardziej zainteresowany piękną Kamelią niż historią pracowni. Na dodatek w życiu młodej kobiety pojawia się jeszcze jeden mężczyzna… Którą z tajemnic będzie Kamelii łatwiej rozwikłać – tę z przeszłości czy tę, która kryje się w jej własnym sercu? Powyższy opis pochodzi od wydawcy. Dane szczegółowe Dane szczegółowe ID produktu: 1186718738 Tytuł: Dziewczyna ze sklepu z kapeluszami Autor: Gąsiorowska Dorota Wydawnictwo: Między Słowami Język wydania: polski Język oryginału: polski Liczba stron: 528 Numer wydania: I Data premiery: 2018-04-04 Rok wydania: 2018 Forma: książka Wymiary produktu [mm]: 147 x 207 x 58 Indeks: 25497700 Recenzje Recenzje Dorota Gąsiorowska jest pisarką, która zadebiutowała w świecie literatury w 2014 roku, wydając powieść pod tytułem "Obietnica Łucji". Książka, dzięki ciekawej fabule, niezwykłej warstwie językowej i pozytywnemu przekazowi została dobrze przyjęta zarówno przez czytelników, jak i przez krytyków. Pisarka mieszka pod Krakowem wraz ze swoją rodziną. Obecnie pracuje nad przygotowaniem kolejnej powieści, która trafi do księgarń w najbliższych latach. Inne z tego wydawnictwa Najczęściej kupowane
Forgetting - Philip Glass zobacz tekst, tłumaczenie piosenki, obejrzyj teledysk. Na odsłonie znajdują się słowa utworu - Forgetting.
Momencik, trwa przetwarzanie danych Sztuczne piersi z wbudowanym urządzeniem imitującym bicie serca powstały w Japonii w latach 60. Urządzenia te miały uspokajać małe dzieci (jak dzisiejsze szumisie) Maska do pływania - jej twórca (w latach 20.) myślał, że to świetny wynalazek dla kobiet, które na basenie nie chciałyby zrujnować swojego makijażu (albo zniszczyć twarzy od słońca) Klatka dla dzieci - w latach 30. uważano, że przebywanie na świeżym powietrzu ma niesamowite korzyści dla zdrowia. Dla mieszkańców kamienic i domów (bez balkonu) powstały specjalne "dziecięce klatki", w których bezpiecznie (?) można było umieszczać dziecko Maska pokerowa - genialny pomysł z lat 30., dzięki któremu nawet gracz bez pokerowej twarzy mógł grać w pokera i nie przejmować się, że inni gracze wyczytają wszystko z jego twarzy Miaucząca maszyna - dla ludzi, którzy nie chcieli instalować pułapek na myszy. Maszyna z 1963 roku miała wydawać różne kocie dźwięki i tym samym odstraszać myszy Przezroczysta łódka - zaprojektowana w latach 40. z myślą o tych, którzy chcą podziwiać wszystko, co dzieje się w wodzie Szczotka do mycia pleców - dzięki lusterku widzisz dokładnie, gdzie jeszcze trzeba wyszorować plecy 9 kwietnia 2018 o 18:57 przez Skomentuj (6) Do ulubionych
"Polisz? Pole! No to wszystkiego najlepszego kolego Skręcam właśnie blanta kolejnego Specjalnie dla ciebie bo dla mnie już nie Ja chyba dzisiaj już nie zapalę Chociaż kto to wie stary chociaż kto to wie Pewnie"
"Stacja Jagodno. Zaplątana miłość" Karolina Wilczyńska Książki z serii "Stacja Jagodno" na mojej półce leżały długo. Na prawdę za długo. Teraz, kiedy wzięłam się za ich czytanie, mogę spokojnie stwierdzić ww. fakt. Pierwszą część pochłonęłam w ekspresowym tempie. Twórczość Karoliny Wilczyńskiej jest mi jak wiecie znana, niedawno recenzowałam dla Was "Wędrowne ptaki". Jednak saga, którą teraz zaczynam prezentować, przeszła moje oczekiwania. Jestem nią oczarowana i wiem, że z każdą następną częścią ten stan będzie się pogłębiał. Cóż mnie tak intryguje? Po pierwsze przyjazny w odbiorze warsztat pisarski autorki, taki lekki, chwytliwy. Po drugie to, że akcja dzieje się na wsi. Ten fakt nie jest mi obojętny. Darzę wielką sympatią wszelakie wioseczki i małe miasteczka. Po trzecie bohaterowie a szczególnie babcia Róża, którą kochają chyba wszyscy czytający "Jagodno"! Jest ona osobą niezwykle ciepłą, pełną miłości i serdeczności. Nie sposób nie wymienić jej w recenzji. Życie Tamary dotychczas nie wymykało się z jej rąk. Potrafiła pogodzić samotne wychowanie dorastającej córki, Marysi, z pracą zawodową. Jednak ten czas odpływa w chwilowe zapomnienie i na jego miejsce wskakują kłopoty. Nie sprawiająca problemów spokojna Marysia zmienia nastawienie do codzienności. Kiedy zyskuje zainteresowanie Oskara, nagle unikające ją koleżanki zaczynają zauważać szarą myszkę. Dziewczyna za namową Justyny decyduje się na nowy image, wyzywający, ostry, staje się Majką, dla której najważniejszą osobą jest Oskar. Wreszcie jest szczęśliwa! I nawet ta szkoła już nie jest taka straszna... Kontakty między matką a córką zaczynają się psuć. Marysia ma za złe Tamarze, że wychodzi z domu, na randki w czasie, kiedy mogłaby spędzić czas z nią. Gdy jednak Tamara proponuje swojemu dziecku wspólny wypad, ta zasłania się nauką, by pokazać, jaka zła jest na matkę. W takim położeniu postaci, Karolina Wilczyńska sprowadza je do pewnego białego domku w urokliwym Jagodnie. To tam kobiety usłyszą mądre słowa, które zapadną głęboko w ich serca. Czy skorzystają z szansy na naprawę swoich zaplątanych relacji? "Stacja Jagodno. Zaplątana miłość". Po okładce tej książki można stwierdzić, iż będzie to lekka obyczajówka na jeden wieczór. O ile z tym drugim się zgodzę to pierwsze nie będzie prawdą. Nie brakuje tutaj bolesnych wyborów i trudnych dylematów. To powieść o relacji matka - córka, relacji, gdzie rodzicielka wie, co jest najlepsze dla dziecka ale ono nie chce albo nie potrafi przyjąć tego do wiadomości. Usiłuje za wszelką cenę sprowadzić na matkę jeszcze większe poczucie winy. W swoim buncie nie dostrzega ile smutku i przykrości wyrządza osobie, która tak wiele dla niej poświęciła. Wreszcie to mądra historia o tym, że zawsze można zacząć wszystko od nowa, zapomnieć złe dni i z pogodą ducha oraz ufnością spoglądać w przyszłość, bo przecież po każdej burzy wychodzi słońce. Karolinie Wilczyńskiej bardzo dziękuję za tak piękną powieść. Z najczystszą przyjemnością przeczytałam tę książkę i teraz Wam serdecznie ją polecam.
RWkb4ws. 241 131 408 461 351 151 63 477 320
z babcią słodkie tajemnice bez wątpienia warto mieć melodia